tonisia tonisia
170
BLOG

Oswajanie rzeczywistości

tonisia tonisia Kultura Obserwuj notkę 63

Na pewno warto poszukać jak ten werset biblijny interpretowali Ojcowie Kościoła. Zanotuję tutaj jednak garść moich spostrzeżeń na jego temat.Mówi Księga Rodzaju:  

„Ulepiwszy z gleby wszelkie zwierzęta lądowe i wszelkie ptaki powietrzne, Pan Bóg przyprowadził je do mężczyzny, aby przekonać się, jaką on da im nazwę.” Rdz. 2,19 

Pomińmy oczywisty antropomorfizm zastosowany do Pana Boga, tak jakby On czegoś nie wiedział, czy musiał się o czymś przekonywać. Niemniej zapis ten jest o tyle fascynujący, że wskazuje na istotę człowieczeństwa, rozumności człowieka. Człowiek realizuje się między innymi przez nazywanie rzeczywistości, ujmowanie jej intelektem. Od samego początku buduje świat pojęć. Ha ha, od razu przychodzi na myśl problem powszechników, przecież skoro nazwał zwierzęta „istotą żywą”, to musiał mieć jakąś ideę istoty żywej. Ale to szczegół.

Ale ta cecha, konieczność nazywania rzeczywistości, ujmowania jej w słowa, pojęcia, jest na pewno rzeczą odróżniającą nas od reszty świata. Jakoś ostatnio w kilku miejscach natknęłam się na argumentację przeciwko istnieniu niematerialnej duszy człowieka polegającą na tym właśnie, że przecież zwierzęta też potrafią czuć, reagować, kochać, a nawet liczyć, pamiętać, niektóre nawet mówić można nauczyć. Różnimy się zatem od zwierząt tylko stopniem rozwinięcia mózgu. Ale nie chcę wchodzić w dyskurs z materializmem.

Raczej chodzi mi o to, że, przynajmniej u siebie, zauważam konieczność ujmowania wszystkiego w słowa. Jeśli czegoś nie da się ująć w słowa, nie mam poczucia bezpieczeństwa. Tylko to, co ujęte w słowa jest oswojone. Całą rzeczywistość da się ująć w słowa. Nawet jeśli w pewnym miejscu postawi się granicę: odtąd jest już tajemnica, którą można już tylko kontemplować.

Ta konieczność ujmowania w słowa znakomicie sprawdza się w moim przypadku także na poziomie relacji międzyludzkich. Jeśli coś jest niedopowiedziane, to z tego rodzą się konflikty. Znakomicie odnajduję się w relacjach z ludźmi, którzy pozwalają moi zbliżyć się do siebie na poziomie werbalnym, inaczej chcą i potrafią „przegadać” ze mną wszystko, również każdy aspekt naszej relacji, każde niedopowiedzenie, każdą wątpliwość.To samo jest zresztą powodem rozmaitych kłopotów  w relacjach z innymi ludźmi, którzy akurat takiej potrzeby nie mają, albo nie chcą albo nie potrafią w taki sposób rozmawiać i „przegadywać” wszystkiego i uważają, że ja niepotrzebnie biję pianę, że przecież nie ma o czym gadać itd.

A ja przecież tylko staram się oswoić rzeczywistość. Nadaję jej nazwy.

 

tonisia
O mnie tonisia

W zasadzie nie mogę się wypowiadać na tematy polityczne. A szkoda. tonisia@op.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura